Menu
Zapraszam Cię do niezwykłego doświadczenia, jakim jest orgazm energetyczny osiągany bez stymulacji narządów płciowych. Taki orgazm znacznie różni się od orgazmu genitalnego – uczucie orgazmu energetycznego jest doświadczeniem całego ciała, przyjemnością przenikającą przez wszystkie komórki ciała, przyjemnością, którą odczuwa się w formie przepływu energii. Taki orgazm może być bardzo ekstatyczny, uwalniający oraz niezwykle emocjonujący.
TUTAJ przeczytasz więcej, czym jest orgazm energetyczny.
Jednak zanim przejdziemy do medytacji, w której przeprowadzę Cię przez kolejne etapy umożliwiające taki orgazm, konieczne jest poznanie i opanowanie kilku niezbędnych do tego elementów, na których będzie opierał się proces. Te elementy to: oddech i dźwięk, czakry, ruch miednicy oraz zaciskanie mięśni dna miednicy.
Oddech jest nośnikiem energii i jest niezbędny do osiągniecia energetycznego orgazmu. Na co dzień większość ludzi oddycha płytko, do klatki piersiowej, przy jednoczesnym napięciu ciała. Taki oddech jest formą zbroi, która ma nas chronić przed dostępem to wypartych, trudnych emocji w nas. Niestety jednocześnie blokuje dostęp do żywotności ciała, jego wrażliwości, przyjemności i zdolności przepływu orgazmicznej energii.
Specjalny, tantryczny pogłębiony oddech, którego za chwilę Cię nauczę, pozwoli poruszyć, pogłębić i uwolnić energię. W jego trakcie, jak i w trakcie samego orgazmu, mogą spontanicznie pojawiać się emocje, takie jak złość czy smutek. Jest to całkowicie normalne. Jeśli tak się stanie, to po prostu oddychaj dalej przez te uczucia. Nie zatracaj się w nich, po prostu pozwól im przepłynąć i się oczyścić. Myśl o swoim oddechu jak o wodzie, która przepływa przez wszelkiego rodzaju emocje i je obmywa.
Oddychając możesz też poczuć przyjemne mrowienie w dłoniach, stopach, twarzy, które może rozprzestrzenić się po całym ciele. Czasami mrowienie może się nasilać, przechodząc w uczucie skurczu, zazwyczaj w dłoniach lub ustach. Nazywa się to to tężyczką. I chociaż jest to nieszkodliwe, to może być trochę dziwnym i nieprzyjemnym uczuciem. Możesz wtedy trochę zwolnić oddech i się zrelaksować. Skurcze zaczną mijać. Im więcej ćwiczysz oddech i orgazmy energetyczne, tym mniej prawdopodobne będzie, że tężyczka wystąpi.
Przejdźmy do samego oddechu.
W trakcie procesu oddychaj przez usta. Wdychaj powietrze głęboko do brzucha składając usta jakbyś piła/pił przez słomkę (zrób dziubek). Taki wdech ma dwie funkcje: Po 1. stymuluje zakończenia meridianów, których drugie zakończenia znajdują się po obu stronach organów płciowych. Oddychając w ten sposób pobudzać będziesz energię w miednicy i yoni lub lingamie. Po 2. Sprawia, że oddech płynie przez tzw. wewnętrzny flet, środkowy kanał energetyczny, co w tym procesie jest istotne, ponieważ będziesz oddychać do czakr (o czym za chwilę).
Natomiast wydech rób przez rozluźnioną szczękę. Szczęka, usta i gardło są bezpośrednio połączone z biodrami i miednicą. Luźna szczęka na wydechu powoduje rozluźnienie miednicy.
Niech wydechowi towarzyszy też dźwięk. Uruchom gardło i brzuch. Poczuj, że sam dźwięk rodzi się właśnie w brzuchu – tak jakbyś chciała/chciał z dźwiękiem wyrazić i uwolnić całą, pierwotną, może nawet dziką, energię zmagazynowaną w brzuchu i miednicy.
Dźwięk pomaga rozwibrować Cię od środka i uwolnić energię. Z wydechem odpuść kontrolę i pozwól ciału na dowolny dźwięk, który chce się wydobyć.
Wysiłek skupia się na wdechu, relaksacja i odpuszczenie następuje na wydechu. Po wdechu staraj się nie robić przerwy, tylko od razu spontanicznie puszczać wydech.
Pokażę Ci, jak może wyglądać taki oddech:
W trakcie medytacji będziesz oddychać do każdej czakry, by ją przebudzić i naenergetyzować. Jeśli nie wiesz, czym są czakry, to się nie przejmuj. Nie potrzebujesz wiedzieć więcej niż to, że są to ośrodki energetyczne położone wzdłuż ciała. Jest ich 7. W trakcie medytacji będziesz kierować do nich oddech, skupiając się na miejscach, w których są położone. Kolejno będą to perineum czyli krocze, dolna część brzucha, splot słoneczny, serce, gardło, czoło znane jako trzecie oko oraz czubek twojej głowy.
Będziesz używać swojej wyobraźni, by wdychać energię w górę ciała po jednej czakrze na raz.
Kiedy jesteśmy uważni oddechu, stajemy się świadomi fali oddechu płynącej w górę, kiedy wdychamy i spływającej w dół, gdy wydychamy powietrze.
Kołysząc miednicą możemy rozszerzyć ten falowy ruch, by odczuwać go poprzez ciało, a szczególnie w kręgosłupie. Na wdechu, gdy rozszerza się klatka piersiowa, przesuwamy miednicę do dołu, a na wydechu do góry. Ponieważ serce i miednica poruszają się w przeciwnych kierunkach, powstaje ruch falowy w kręgosłupie i całym ciele.
Zawsze zadbaj o to, by kołysanie miednicy było płynne i niewymuszone. Z czasem, gdy fale orgazmu są coraz silniejsze, poczujesz, że ruchy mogą stawać się coraz intensywniejsze. Pozwól im na to, ale staraj się ich nie wymuszać. Niech ruch będzie konsekwencją oddychania, które uruchamia miednicę, unosząc ją jakby pod wpływem fali.
W takim ruchu pomaga podniesienie kolan do góry, ze stopami na materacu. Dla ułatwienia można skupić się na plecach – robiąc wdech wygnij plecy w łuk, to spowoduje, że miednica przesunie się ku dołowi. Robiąc wydech, wciśnij kręgosłup w materac, co sprawi, że miednica uniesie się do góry.
Poświęć kilka minut, by przećwiczyć ten ruch połączony z oddechem. Na pewno zauważysz, że samo to połączenie powoduje wzrost przyjemności.
Plecy w łuk, dno miednicy w dół.
Plecy w w podłogę, dno miednicy w górę.
Ostatnim elementem, który będzie częścią, jak i kulminacją procesu, jest zaciskanie mięśni dna miednicy, czyli mięśna PC, czyli mięśnia łonowo-guzicznego. Zaciskasz ten mięsień, gdy nagle chcesz wstrzymać oddawanie moczu. Zrób to teraz. Zaciśnij dno miednicy i przytrzymaj przez 5 sekund. Rozluźnij. Poczekaj 5 sekund i zaciśnij ponownie. Powtórz 20 razy.
Czym silniejszy będziesz miała/miał mięsień łonowo-guziczny, tym będziesz mogła/mógł doświadczać silniejszych orgazmów energetycznych. Ale nie tylko. Silny mięsień PC wpłynie też bardzo pozytywnie na doznania seksualne. Ale nie na tym się teraz skupiamy. Spróbuj wykonywać to ćwiczenie 2-3x dziennie, a po kilku tygodniach sama/sam się przekonasz.
Zaciskanie tego mięśnia na wdechu i jego rozluźnianie na wydechu będzie działało jak pompa pozwalająca wciągnąć energię. Jeśli nie masz silnych mięśni, to ich częste zaciskanie może być męczące, dlatego nie będziesz musiała/musiał tego robić przez całą medytację. Czasami będę o tym przypominał, ale dostosuj częstotliwość zacisków do swoich możliwości. Mają pomóc w pompowaniu energii, a nie cię zmęczyć. Sporadyczne zaciskanie tego mięśnia w trakcie procesu połączymy z dłuższym zaciśnięciem na koniec medytacji, połączonym z zaciśnięciem pośladków i wbiciem ciała w materac. Ten zabieg pozwoli wytworzyć energetyczne ciśnienie, które wraz z rozluźnieniem rozszerzy się na całe ciało powodując energetyczny orgazm.
Jak widzisz, nie będzie to pasywna medytacja ograniczona do wizualizacji. Zostanie zaangażowane całe Twoje ciało i wszystkie wspomniane elementy. Nie martw się, jeśli wydaje Ci się, że jest ich dużo. Przez wszystko Cię poprowadzę. Z racji na dynamikę medytacji, sugeruję słuchać jej na głośniku. Słuchawki zwyczajnie mogą wypaść z uszu. Znajdź też miejsce i czas, w którym będziesz czuła/czuł się totalnie swobodnie w ekspresji swojego ciała, oddechu i dźwięku. Nie chcesz w trakcie myśleć, czy nie jesteś za głośna/głośny. To ograniczy Twoje doświadczenie. Medytacja trwa 30 minut.
Nie przejmuj się też, jeśli za pierwszym razem nie osiągniesz oczekiwanego rezultatu. Po prostu wykonuj medytację tak często, jak to możliwe, a na pewno w krótce go osiągniesz. A potem przekonasz się, że każdy kolejny raz jest jeszcze silniejszy.
Baw się dobrze.
Będzie mi bardzo miło, jeśli po medytacji napiszesz do mnie i podzielisz się swoim doświadczeniem: dotykberkano@gmail.com
Kawa jest całkowicie anonimowa. Nikt nie zobaczy Twoich danych, ani kwoty, za którą kupiłaś mi kawę.